sobota, 21 lutego 2009

Suzuki Splash




W dobie kryzysu marka Suzuki zdaje się dobrze prosperować. Sprzedaje rocznie 3,6 mln motocykli i 2,4 mln samochodów. Mimo tych liczb obroty ze sprzedaży aut są co najmniej pięciokrotnie większe. Nie przeszkadza w tym to, że są to zwykle małe, więc i tanie pojazdy.

Wnętrze zasługuje na pochwałę – brak kolorowych wstawek na desce rozdzielczej i ładna konsola środkowa.



Silnik benzynowy – to nowa jednostka Suzuki o pojemności 1242 cm3. Jest ona najmocniejsza, ze wszystkich trzech oferowanych przez markę. Dostarcza moc maks. 86 km przy 5500 obr/min i maks. Moment 114 Nm przy 4000 obr/min, jego przebieg jest w miarę płaski w całym zakresie obrotów, dzięki czemu silnik ma zapewniać dobrą elastyczność już od niskich obrotów. Prędkość maks. Wynosi 175 km/h, dla wersji z automatyczną skrzynią biegów 170 km/h. Ta druga opcja wymaga dopłaty 5000 zł i mimo, że w tej wersji spalanie w mieście jest wyższa prawie o litr (7,8 l) może być to świetna propozycja właśnie na zakorkowane obszary, gdzie ciągłe podjeżdżanie z manualną skrzynią biegów staje się irytujące. Nowoczesny silnik z aluminiową głowicą i kadłubem ma dwa wałki rozrządu napędzane łańcuchem i szesnaście zaworów. Ma to zapewniać średnie zużycie paliwa na poziomie 5,5l (dla wersji z 4-biegowym automatem o 0,2l więcej). Dziwi fakt, że producent nie oferuje na polskim rynku ESP. Konstrukcja podwozia jest podobna do tej zastosowanej w Swifcie. W zawieszeniu nie eksperymentowano, z przodu znajdziemy kolumny MacPhersona, z tyłu wahacze wleczone połączone z belką skrętną.

Splash ma być autem prostym i skutecznym – szczególnie w sprzedaży.
splash

Brak komentarzy: