wtorek, 24 lutego 2009

Czy można jeździć na oleju roślinnym?



Pewnie nie raz słyszeliście o tym, że ktoś jeździ na oleju roślinnym. Co prawda jego cena nie jest bardzo niska, ale niektórzy mają dostęp np. do wyrzucanego przez restauracje starego oleju, czy możemy lać go do baku, bez niemiłych skutków?


Na stacjach oferowany jest biodiesel – paliwo pochodzące ze źródeł roślinnych, które jest rafinowane. Wiele silników diesla może pracować na biodieslu, lub też jego mieszance z ropą naftową.

Używanie oleju roślinnego to jednak inna sprawa. Nie jest on rafinowany, ani sprawdzany zgodnie z prawami środowiska, po prostu idziemy do sklepu i kupujemy butelkę oleju.

Spalanie oleju w silniku benzynowym jest niemożliwe. Zapłon iskrowy mieszanki byłby bardzo ciężki w tej jednostce. Poza tym przewody i pompy paliwowe są nieprzystosowane do oleju roślinnego. Czujniki sterujące dawką paliwa też miałyby z tym problem. Konieczny jest więc silnik diesla. Olej roślinny charakteryzuje się bardzo dużą lepkością. Jego gęstość przeszkadza w całkowitym rozpyleniu do komory spalania, w rezultacie nie jest spalany i zatyka silnik. Niektórzy próbują rozwiązać ten problem mieszając go z olejem napędowym. To jednak nie rozwiązuje kłopotu. Innym rozwiązaniem problemu, może być rozgrzanie silnika, co prowadzi do podgrzania oleju, a co za tym idzie lepszego jego rozpylania. Ten sposób jednak także nie jest w 100 % skuteczny.

Konieczne są więc zmiany w silniku. Należy zastosować wtryskiwacze, z dokładnym systemem filtrowania paliwa. Olej, na którym wcześniej smażono musi zostać dokładnie przefiltrowany. Przydatne mogą się również nowe, odpowiednio zmodyfikowane (przystosowane do zapłonu mieszanki szczególnie w chłodne dni) świece żarowe. Stosowane są również podgrzewacze paliwa, które zmniejszają lepkość oleju roślinnego. Niektóre firmy specjalizują się w tym i oferują gotowe zestawy do przystosowania silnika diesla do spalania oleju roślinnego. Czy jest to opłacalne? Raczej nie, koszty przeróbki, powodują, że to raczej sposób na ‘oszczędność’ dla hobbystów zainteresowanych np. ekologią.

poniedziałek, 23 lutego 2009

Motor 9/2009 - porównanie Radical SR8 kontra Fiat Panda


Pismo sięga po kolejny chwyt w pozyskaniu czytelnika - porównanie, które ma zaskoczyć, zaszokować, zaintrygować, w rezultacie skłonić do kupna gazety. 363 km vs 70 km - jaki jest sens takiego porównania? Nie ma go. Czyżby TopGear za dobrze radził sobie na rynku? Bo to tekst ewidentnie na poziomie tego magazynu. Ja proponuję jednak rozrywkę zostawić właśnie TG, a motor niech
publikuje obszerniej o wybranych samochodach, więcej miejsca poświęca technice.



Na zdjęciu wersja Radicala SR8 z 2005 roku

Skoro już wspomniałem o tym supersamochodzie, myśle że warto napisać o nim więcej. Do Radicala SR8 należy najlepszy czas okrążenia samochodu sportowego na słynnym torze Nürburgring Nordschleife. W 2005 roku przeprowadzono modernizacje modelu. Poprawiono aerodynamikę i jednostki napędowe. W silniku o pojemności 2,6 litra moc wzrosła z 360 do 380 bhp (SR8 Supersport) i 460 bhp dla pojemności 2,8 litra (SR8LM). Z pewnością nie jest to auto dla początkującego w sportach samochodowych. W użytkowniku samochodu trzeba przestrzegać ściśle określonych procedur. Na przykład Radical jest sprawdzany/serwisowany przez firmę po przejechaniu 30 godzin, filtr oleju razem z olejem musi być zmieniany co każde 6 godzin pracy silnika.

Kilka faktów na temat Radicala SR8:

- Dwumiejscowa rama przestrzenna zawieszenia(regulowanego) z oddzielną klatką bezpieczeństa zrobiona jest ze stali, której głównym składnikiem jest karbon.
- Z przodu i z tyłu zamontowano dyfuzory, które zapewniają spory docisk aerodynamiczny.
- Z przodu auto wyposażono w strefy zderzeniowe o strukturze plastra miodu.
- Bak, zamontowany w klatce bezpieczeństwa pokryty jest pianką.
- Cylindry w układzie V8 rozchylone są pod kątem 78 stopni.
- Sekwencyjna skrzynia ma 6 biegów.
- Zastosowano lekkie koło zamachowe i podwójna tarczę sprzęgła.
- Zamontowano koła(opony gładkie) o rozmiarach 15" z przodu i 16" z tyłu.
- Hamulce tarczowe mają średnice 280 mm.

sobota, 21 lutego 2009

Suzuki Splash




W dobie kryzysu marka Suzuki zdaje się dobrze prosperować. Sprzedaje rocznie 3,6 mln motocykli i 2,4 mln samochodów. Mimo tych liczb obroty ze sprzedaży aut są co najmniej pięciokrotnie większe. Nie przeszkadza w tym to, że są to zwykle małe, więc i tanie pojazdy.

Wnętrze zasługuje na pochwałę – brak kolorowych wstawek na desce rozdzielczej i ładna konsola środkowa.



Silnik benzynowy – to nowa jednostka Suzuki o pojemności 1242 cm3. Jest ona najmocniejsza, ze wszystkich trzech oferowanych przez markę. Dostarcza moc maks. 86 km przy 5500 obr/min i maks. Moment 114 Nm przy 4000 obr/min, jego przebieg jest w miarę płaski w całym zakresie obrotów, dzięki czemu silnik ma zapewniać dobrą elastyczność już od niskich obrotów. Prędkość maks. Wynosi 175 km/h, dla wersji z automatyczną skrzynią biegów 170 km/h. Ta druga opcja wymaga dopłaty 5000 zł i mimo, że w tej wersji spalanie w mieście jest wyższa prawie o litr (7,8 l) może być to świetna propozycja właśnie na zakorkowane obszary, gdzie ciągłe podjeżdżanie z manualną skrzynią biegów staje się irytujące. Nowoczesny silnik z aluminiową głowicą i kadłubem ma dwa wałki rozrządu napędzane łańcuchem i szesnaście zaworów. Ma to zapewniać średnie zużycie paliwa na poziomie 5,5l (dla wersji z 4-biegowym automatem o 0,2l więcej). Dziwi fakt, że producent nie oferuje na polskim rynku ESP. Konstrukcja podwozia jest podobna do tej zastosowanej w Swifcie. W zawieszeniu nie eksperymentowano, z przodu znajdziemy kolumny MacPhersona, z tyłu wahacze wleczone połączone z belką skrętną.

Splash ma być autem prostym i skutecznym – szczególnie w sprzedaży.
splash

poniedziałek, 16 lutego 2009

Fiat Cinquecento




Cinquecento miało zastąpić fiata 126. Do produkcji weszło pod koniec 1991 roku, ostatni egzemplarz z taśm montażowych zjechał 7 lat później.
W porównania do poprzednich małych modeli fiata dokonano postępu i zaczęto montować niezależne zawieszenie z przodu i tyłu, tarcze hamulcowe z przodu,wzmocnienie bocznego nadwozia ze strefami zgniotu. Samochód można było zamówić z licznymi dodatkami jak centralny zamek, elektryczne szyby, szyberdach i nawet klimatyzacja.

Cinquecento, w przeciwieństwie do fiata 126 było napędzane na przednie koła. Początkowo było dostępne do wyboru z dwoma silnikami, później dołączył 1.1 Fire. Jednostka 704 cc ohv była montowana wzdłużnie. Natomiast większe silniki ułożone były poprzecznie. Ta ciekawostka, to ewenement na skalę światową - w niewielu samochodach stosowano takie rozwiązanie. Najmniejszy silnik - dwucylindrowy 30-konnysprzedawano tylko w naszym kraju. Przejęto go z fiata 126, by dostosować go do przedniego napędu przeprowadzono modyfikacje polegającą na zmianie kierunku obracania rozrządu w przeciwną stronę.

Czterocylindrowa jednostka 903/899 cc ohv dostarczała odpowiednio 40 i 39 km. Pojemność obniżono ze względów podatkowych.

1.1 FIRE (Sporting) to już silnik ohc, moc - 54 km. Wersja ta była obniżona o 30 mm, miała 13-calowe koła, zderzaki i lusterka w kolorze nadwozie. Sporting zapoczątkował grupę A Kit-Car.

piątek, 13 lutego 2009

Ściana śmierci